Dziewczynka została znaleziona w okolicach Galerii Warmińskiej w niezbyt dobrej kondycji z kocim katarem. Okazała się być miłą, przyjazną, młodą koteczką. Czekała na domek w kotułku, ale bardzo źle się tam czuła i przestała jeść, więc na pewien czas (mamy nadzieję, że nie na długo) została mieszkanką kociego szpitalika, w którym poczuła się bezpieczniej. Jest bardzo grzeczna, kochana i przecudowna, a schronisko to zdecydowanie nie jest miejsce dla niej. Mała bardzo stresuje się wszystkim co się dzieje wokół, boimy się, że to maleństwo popadnie w kocią depresję jeśli szybko nie znajdzie domu.