Przerażona leżała na środku ulicy, została potrącona przez samochód. Nie mogła się ruszać, nie mogła uciec. Nie wiedziała co się dzieje. Jednak jej wielkie oczy spoglądały z nadzieją. Nie straciła zaufania do ludzi. Miała szczęście. Ktoś ją zauważył i nie przeszedł obojętnie. Pomimo bólu, pozwoliła się wziąć na ręce. Tak trafiła do schroniska.

Niestety stan koniczynki był bardzo ciężki – kość została dosłownie wyrwana ze stawu. Żeby uratować łapkę, potrzebna była operacja. Koteczka miała wieloodłamowe złamanie kości udowej, urazową przepuklinę pachwinową oraz złamaną miednicę.

To nie koniec tej smutnej historii. Koniczynka miała dom, jej opiekun odezwał się do nas po swoją zgubę, obiecał, że ją odbierze, uwierzyliśmy w słowa, które zostały tylko wypowiedziane. Kto chciałby taką okaleczoną koteczkę? Koniczynka nie została odebrana, jej opiekun ją porzucił kiedy potrzebowała go najbardziej.

Po wielu miesiącach rehabilitacji i leczenia nasza dzielna kocia bohaterka jest gotowa do adopcji. Pomimo bólu, pomimo tego całego zła, które ją spotkało, Koniczynka szuka kontaktu z człowiekiem. Głaskana mruczy, dziękując człowiekowi za ratunek i opiekę.

Nie pozwólmy by Koniczynka spędziła kolejne miesiące w schronisku!

Brak zauważalnych problemów zdrowotnych.

Energiczna i towarzyska koteczka.

Dla osoby która poszukuje kociej przyjaciółki.