Lolek - szuka doświadczonego domu. Domu na dobre i na złe .

Kocurek został oddany z powodu agresji wobec domowników. Nie potrafił poradzić sobie z narodzeniem się nowego członka rodziny. Nie umiał również odnaleźć się w nowej sytuacji jaką stało się dla niego Schronisko. Protestował całym sobą, nie pozwalał się dotykać, ani obsługiwać, był agresywny wobec każdego pracownika. Próby kontaktu na początku kończyły się syczeniem i wbijaniem się kotka w głąb klatki. Jedynym momentem, w którym Loluś miał chwilę wytchnienia była pora jedzenia. Chłopak uwielbia jeść, co z resztą widać po jego masie, kotek waży 7 kilogramów.

Obecnie ten przestraszony, niegdyś agresywny kocurek zmienił się i powoli otwiera się na ludzi. Zaufał ich garstce i im pozwala się dotykać, głaskać, przytulać.. Zajęło to trochę czasu, bo Loluś był bardzo nieufny. Teraz kocurek jest po całej profilaktyce weterynaryjnej i czeka gotowy na adopcję. Nadal jednak nie lubi jakichkolwiek zabiegów weterynaryjnych. Szukamy mu doświadczonego domu bez innych zwierząt oraz bez dzieci.

Loluś jest "jednym z trudniejszych kotków" i potrzebuje dużo więcej czasu na zaaklimatyzowanie się i akceptację nowego otoczenia. Bardzo potrzebuje domu, który będzie to rozumiał i da mu szansę na życie na jakie zasługuje.

Loluś był mieszkańcem gabinetu weterynaryjnego razem z koleżanką Zdrapką. Obecnie jednak zamieszkuje koci szpitalik. Ze względu na to, że nie potrafi odnaleźć się na kociej wiacie i nie dogaduje się z innymi kotami. Chłopak za to oswoił się z człowiekiem, jego dotykiem i kontaktem z obcymi osobami. Za osoby które pokocha skoczyłby w przepaść. Lubi bawić się wędką i ganiać za zabawkowymi myszkami. Uwielbia jeść przez co jest bardzo dużym kotem, niestety zbyt otyłym, więc u nas do jedzenia dostaje tylko i wyłącznie suchą karmę, a osoba adoptująca go będzie musiała pomóc mu w zrzuceniu wagi stosując się do podanych zaleceń. Lolek bardzo chce mieć swój dom, gdzie będzie się czuł bezpiecznie i będzie mógł zaufać człowiekowi.