Cześć jestem Marley.

Urodziłem się około 2010r. W schronisku jestem od kwietnia 2017r.

Zostałem odebrany w wyniku interwencji z koszmarnych warunków. Kiedy trafiłem do schroniska byłem chodzącym szkieletem z dredami. Dredami, pomimo, że jestem kotem krótkowłosym. Sześć miesięcy pracy, miłości i bezwarunkowego oddania. Niezliczona ilość podrapań podczas podawania leków, chwil zwątpienia i w końcu nadszedł dzień kiedy po prostu dałem wziąć się na ręce i przenieść do innego pokoju. Przeszedłem długą drogę od kota totalnie wycofanego, do takiego co da się dotknąć, ale niekoniecznie to lubię. Nie jest typem przytulaka i pewnie nigdy nie będę. Można ze mną pogadać, popatrzeć, podziwiać… Może kiedyś przyjdę do twojego łóżka i położę się w nogach, a może przycupnę obok ciebie na kanapie, żeby wraz z tobą obejrzeć mecz lub serial. Do tego potrzebny jest jednak człowiek wyjątkowy, który nie oczekuje niczego, ale gotów jest dać wiele. Gotów jest dać miłość i dom.

BIEŻĄCE INFORMACJE O KOTACH Z KORABEK https://m.facebook.com/koty.z.korabek/

INFORMACJE O INTERWENCJI: Marley trafił pod opiekę Fundacji w wyniku interwencji w mieszkaniu na Mokotowie. Wyniszczony, wychudzony ze śladami walk i przebytego kociego kataru. Kilka miesięcy zajęło doprowadzenie go do takiego stanu jak teraz. Obecnie z wyglądu w niczym nie przypomina kocura z dnia interwencji .

Linki pod którymi znajdziecie obszerne informacje na temat interwencji:

* https://www.facebook.com/events/109781006297386/?ti=icl