Jeszcze młodzieniec, chociaż już spory. Można powiedzieć, że wychowało go schronisko gdzie trafił jako maluch. A schronisko to schronisko, wiadomo. Owszem, warunki lokalowe nie najgorsze, wyżywienie może być, od czasu do czasu jakiś człowiek pojawi się, na co dzień wokół bracia i siostry.

W tych warunkach dorastanie to trochę jak w domu dziecka, niby wszystko jest, ale brakuje własnego kąta. Więc Maślakowi prawdziwego domu też brakuje, chociaż może jeszcze o tym nie wie.

Do człowieka podchodzi z rezerwą, woli obserwować. Co nie znaczy, że gdy pozna tego jedynego, który właśnie jego, Maślaka wybierze, to nie otworzy się całkowicie. Jesteśmy tego pewni.

Jest dość spokojny, można powiedzieć refleksyjny. To dzisiaj, jak będzie w domu – nie wiemy. Maślak poleca się uwadze i zaznacza, że siedzi na walizkach z nadzieją, że termin przeprowadzki się zbliża!

Osoby   zainteresowane adopcją prosimy o zapoznanie się z procedurami adopcyjnymi oraz  wypełnienie ankiety przedadopcyjnej .

Fot. Juwel Fotografia