Kot do adopcji, Radom, 8 listopada 2025
Misio
Cześć… jestem Misio 💔
Nie wiem, jak to się stało, że straciłem wszystko w jeden dzień…
Jeszcze niedawno miałem swój fotel, miękki koc, zapach kawy o poranku i głos mojej opiekunki, kiedy mówiła: „chodź, Misiu”.
Znałem każdy kąt mojego domu. Wiedziałem, gdzie pada słońce, gdzie można się schować, gdzie pachnie jedzeniem.
To był mój świat. Moje życie. Moje miejsce.
A potem wszystko się skończyło.
Znaleźliśmy się w samochodzie. Myślałem, że jedziemy do weterynarza albo w odwiedziny.
Ale drzwi się zamknęły i już jej nie zobaczyłem.
Teraz siedzę w schronisku.
W miejscu, gdzie wszystko pachnie obco, gdzie echo odbija się od ścian, a nocą słychać miauczenie innych kotów, które też coś straciły.
Boję się. Chowam się w kącie, żeby nikt mnie nie widział.
Nie dlatego, że nie lubię ludzi. Wręcz przeciwnie — tęsknię za nimi tak bardzo, że aż boli.
Ale kiedy ktoś podchodzi, serce bije mi szybciej, a łapy drżą — bo już raz zaufałem. I zostałem sam.
Wciąż pamiętam dotyk dłoni na głowie.
Pamiętam ciepło, zapach, spokój.
I próbuję zrozumieć, dlaczego już tego nie mam.
Jestem dużym kotem — prawie 10 kilogramów czułości, którą w sobie noszę.
Nie jestem zły, nie jestem dziki. Jestem tylko złamany i czekam, aż ktoś mnie poskłada.
Nie szukam wiele. Tylko jednego człowieka, który powie: „już jesteś bezpieczny”.
Jestem zdrowy, zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany, zaczipowany. Ma 6 lat.
Ale to, czego naprawdę potrzebuję, nie da się podać w zastrzyku ani zapisać w karcie — potrzebuję miłości i spokoju.
Może gdzieś tam jest ktoś, kto mnie usłyszy.
Kto zrozumie, że nawet duży, cichy kot potrafi mieć kruche serce 💔
Kontakt
Ola 666610062
Publikacje
Kategorie:
Przydatne linki:
Rejestracja kota w bazie danych zwierzątDodaj ogłoszenie o kocie do adopcji
Raporty dla województwo mazowieckie
Zdjęcia
