Data urodzenia: 2016

Płeć: samica

Maść: czarna

Profilaktyka weterynaryjna: odpchlona, odrobaczona

Test białaczkowy FELV: ujemny (-)

Data przyjęcia: 10.06.2023

Stosunek do innych kotów: neutralny

Lukrecja. To brzmi słodko. Większość z Was na pewno lubi „zajadać” słodkie pyszności. Czy ja jestem słodka ? Myślę, że mogę być. W wielu przypadkach to szansa, dana lub nie, definiuje o charakterze, kociowatości oraz nieraz o życiu, dobrym lub nie. Moja historia jakoś specjalnie kolorowa nie jest. Już sam zwyczajny, pospolity, dla niektórych odstraszający czarny kolor to wystarczający powód, żebym miała super moce niewidzialności. Nie jestem już małą i młodą kotką, która będzie wesoło skakać za wszystkim co się rusza. Jednak jakby nie liczyć 7 lat na karku już mam – to nie wyklucza oczywiście tego, że jest sporo czasu przede mną. Aktualnie jestem na diagnozie medycznej u Naszych Super Pań Lekarek. Podsłyszałam, że mówią coś o problemach z nóżkami. Inni mówią coś o tym, że mam wracać w miejsce bytowania. Ja nie chcę. Co to w ogóle za zwyczaje, żebym musiała wracać w miejsce, które jest z przymusu a nie z wyboru. Zdecydowanie wybieram bytowanie na kolanach. Tylko tu jest mały szkopuł, bo brakuje mi jeszcze tych „kolan”, na których można bytować oraz tych „dłoni”, które poświęcą czas na głaskanie i oswajanie oraz otworzą puszeczkę z jedzeniem i mnie nakarmią. Czy do momentu mojej diagnozy, znajdą się te „kolana” i te „dłonie”, abym nie musiała wracać w miejsce bytowania ? Czas upływa. Czas tyka. Tik. Tok. Drobne ziarenka piasku przesypują się w klepsydrze. Spraw, żeby moje miejsce „bytowania” było z wyboru, żebyś to Ty nim został na zawsze.