Data urodzenia: 12.2019

Płeć: samica

Maść: czarno-biała

Profilaktyka weterynaryjna: odpchlona, odrobaczona, zaszczepiona, zaczipowana, wykastrowana

Test białaczkowy FELV, FIV: ujemne

Data przyjęcia: 30.12.2023

Stosunek do innych kotów: neutralny

Pamiętam jak by to było wczoraj. Było zimowe,szare popołudnie 31.12.2023 Sylwester... ale nie z tego powodu tak dobrze zapamiętałam ten dzień. Tego dnia poznałam Marcysię i pierwszy raz stanęłam przed obliczem prawdziwego kociego dramatu😪... Marcysia trafiła do schroniska po wypadku komunikacyjnym i pomimo środków przeciwbólowych bardzo cierpiała. Wtedy też pierwszy raz usłyszałam jak brzmi koci płacz 💔. Płakała głośno i przejmująco. Miała założony kołnierz żeby uchronić ją przed jeszcze większymi obrażeniami. Płakałyśmy razem. Otworzyłam klatkę i zaczęłam ją bardzo delikatnie gładzić po główce, na początku bez wiary że to cokolwiek pomoże... Jakie było moje zdziwienie kiedy ten żałosny miauk stawał się coraz cichszy, aż nastała cisza. Marcysia obserwowała mnie tymi przerażonymi oczami i tak spędziłyśmy dłuższą chwilę. Mówiłam jej że wszystko co złe minie, że teraz będzie tylko lepiej...Udało się nawet troszkę ją nakarmić, jadła chętnie. Okazało się że Marcysia ma m.in połamaną miednicę i kość udową. Dzięki Waszej pomocy przeszła operację chirurgiczną. Ku naszej radości z dnia na dzień wyglądała coraz lepiej ,a po czasie zaczęła powolutku wstawać 😍. Radziła sobie świetnie ❤️. Z nami wolontariuszami też miała (i nadal ma🤗) bardzo dobry kontakt ,przyjmowała głaski w każdej ilości. Kiedy była już na dobre sprawna trafiła do pokoju adopcyjnego,gdzie okazała się ostrożną i bezkonfliktową kicią. Tak jest do dzisiaj. Za kilka dni minie 7 miesięcy od kiedy Marcysia jest z nami,a z racji tego że nie jest przebojową kotką to tak czeka cierpliwie no to żeby ktoś otworzył dla niej serce i podarował dom. Może dzięki Tobie dopiszemy ostatnie zdanie, które będzie szczęśliwym zakończeniem schroniskowej historii,a tym samym nowym początkiem dla naszej kochanej kociej dziewczyny. Obiecałam jej to....