Dakota biegała w kagańcu, obroży i smyczy po ul. Bydgoskiej. Mimo takiego bogatego zestawu właściciel się po nią nie zgłosił. Sunia była przerażona. Początkowo nie chciała podnosić się z podłogi, potem zaczęła w panice uciekać przed pracownikami, a jeśli to w jej ocenie było niemożliwe potrafiła zaatakować. Obecnie jej samopoczucie znacznie się poprawiło, jest w trakcie terapii behawioralnej, powoli poznaje wolontariuszy. Przed nią jeszcze trochę pracy, ale zapowiada się na wspaniałego psa pracującego i chętnego do współpracy z człowiekiem.