Dorian został przywieziony do nas z interwencji. Nigdy nie miał prawdziwego domu. Nigdy nie poczuł, czym jest ciepło i miłość. Do tamtej pory jedyne, czego zaznał to cierpienie, strach i stres.

Do pewnej starszej Pani, ktoś co jakiś czas podrzucał psy, aż zrobiło się ich małe stado. Jednym z podrzutków był właśnie Dorian. Psiaki spały na dworzu w każdą pogodę, czy padało czy świeciło słońce.. Czasem tylko dostały coś do jedzenia. Nigdy nie poznały, czym jest dotyk i pieszczoty. Nigdy nie były też na spacerze. Mogły liczyć tylko na siebie..

Możemy się tylko domyślać, dlaczego ktoś go zostawił.. Może to przez to, że nie był już słodkim szczeniaczkiem, a może dlatego, że miał problemy ze skórą.. Przecież prościej porzucić niż pomóc..

Odkąd u nas jest to zadbaliśmy o Doriana. Jego skóra jest praktycznie zdrowa. Staje się coraz śmielszy, a na spacerach z Wolontariuszami, które coraz bardziej lubi wszystko go ciekawi.

W schronisku nigdy się w pełni nie otworzy, dlatego tak ważny jest odpowiedzialny i pełen miłości dom.. Taki, w którym wreszcie pozna, jak to jest być kochanym..

Czy więc znajdzie się ktoś kto pozwoli spędzić mu ostatnie lata życia w cieple?

Urodzony około 2011 r. Został wykastrowany, zaszczepiony i zaczipowany.

Kasia 507 237 447