Kokos wrócił z adopcji

Po raz pierwszy trafił do nas w sierpniu 2021 roku.

Bardzo szybko dał się nam poznać, jako pogodny i pełen energii pies, który nie widzi świata, poza człowiekiem.

W krótkim czasie znalazła się rodzina chcąca go adoptować i tak też się stało.

Po kilkudniowym pobycie w nowym domu, okazało się, że Kokos ma niewydolność nerek.

Opiekunowie podjęli walkę o zdrowie i życie psiaka, ale…

Niestety poddali się, nie mieli już sił, być może chęci dłużej ratować Kokosa.

13 czerwca kolejny raz trafił do schroniska…

Powód opisany krótko- ” Podjęte próby leczenia nie przynoszą efektów”.

Kokos w pierwszych dniach totalnie nie rozumiał, dlaczego znowu jest w tym miejscu.

Skulony w swoim kocyku, trząsł się ze strachu i odwracał wzrok na widok każdego opiekuna.

Łzy płynęły po nam po policzkach, a serca pękły na pół.

Czym, ten biedak, zasłużył sobie na taki los? Nie jest jego winą, że jest chory!

Chwilę trwało, zanim psiak na nowo zaufał ludziom.

Dziś już serdecznie wita pracowników i powoli zapomina, że jeszcze niedawno, mógł wylegiwać się na kanapie.

Kokos do końca życia będzie musiał przyjmować leki stabilizujące pracę jego nerek i do końca życia będzie wymagał kompleksowej opieki połączonej z odrobiną miłości każdego dnia…

Ale przecież każdy z nas zasługuje na to wszystko, niezależnie czy porusza się na dwóch, trzech, czy czterech kończynach, nieprawdaż?

Kokos ma około 3-4 lat. Posiada komplet szczepień, jest odrobaczony i zachipowany.

Marzymy, że pewnego dnia, znajdzie się rodzina, która obdarzy go bezwarunkową miłością.