Laser (przez naszą behawiorystkę zwany pieszczotliwie Białaskiem) trafił do nas z ul. Poziomkowej. Bardzo ciężko przeszedł początki w schronisku. Wszystkich skutecznie odstraszał swoim grożeniem, przez co wydłużył swój pobyt na kwarantannie. Po czasie okazało się jednak, że chłopak zna podstawowe komendy, zachowuje czystość i doskonale wie co znaczy słowo "spacerek". Teraz już wiemy, że po prostu został wyrzucony.

Laserek póki co źle reaguje na inne psiaki i to jest główną przyczyną jego niepokojów w schronisku. Nie wiemy co było powodem jego porzucenia, czy w domu będzie sprawiał problemy. Wiemy za to, że agresja to tylko manifestacja lęku i wierzymy w odpowiedzialny dom dla tego wrażliwego psiaka.