Max do schroniska OTOZ Animals trafił w maju ubiegłego roku.

Piesek miał wcześniej swój dom i kochającą właścicielkę. Życie niestety pisze różne scenariusze i kiedy opiekunka Maxa zmarła, nikt z rodziny nie był chętny, by przyjąć go pod swój dach.

Chwile po przyjęciu Maxa okazało się, że dostał zapalenia trzustki. Aktualnie, dzięki lekom i suplementom diety, psiak korzysta z życia w pełni.

Max to sporych gabarytów pies, który wciąż ma dusze szczeniaka.

Niespecjalnie darzy empatią inne psy i raczej powinien być psim jedynakiem. Uwielbia za to, towarzystwo ludzi i domaga się pieszczot w każdej wolnej chwili.

Czy ktoś przypomni Maxowi co to rodzina i prawdziwa miłość?

Max w schronisku został odrobaczony, odpchlony, zaszczepiony oraz zachipowany.