PIESEK MILUŚ OK. 7 LAT 616093901926780 (250/22)

WIELKOŚĆ: ŚREDNI

SZCZEPIENIA: TAK

BOKS: SZPITAL DLN.

SZYBKA ŚCIĄGA:

– wesoły, otwarty, rezolutny

– po wypadku komunikacyjnym, w którym doznał rozległych obrażeń

– wymaga troskliwej i mądrej opieki oraz stałej rehabilitacji

– uwielbia kontakt z Człowiekiem, kocha dotyk

– bardzo cierpliwy w trakcie zabiegów weterynaryjnych i rehabilitacyjnych

- ew. adopcja musi być poprzedzona konsultacją ze schroniskowymi lek. wet.

Hej, jestem Miluś!

Do końca nie pamiętam, jak mnie tu przywieźli. Z pierwszych dni tutaj to ja właściwie pamiętam jedynie ból… Oczy otwierałem rzadko, ruch nie wchodził w rachubę. Dziś mi mówią, że to cud, że wciąż jestem na tym świecie.

Podobno przydarzył mi się poważny wypadek komunikacyjny – dziś zostały po nim niejasne wspomnienia, rozległe blizny, brak trzech palców, zwichnięte biodro i niestabilny chód. Ale to nic. Mówią mi, że jestem wojownikiem, a ja nie zamierzam wyprowadzać ich z błędu!

Nazwali mnie tutaj Miluś – no bo serio jestem miły. Uwielbiam ludzi, a kiedy ktoś wchodzi do mojego boksu, zawsze przywitam go szerokim uśmiechem. Jestem też ciekawski i odważny – łatwo nawiązuję nowe znajomości, a mój czuły nos z zaangażowaniem wtykam we wszystkie nowe kąty.

Kocham się przytulać! Kontakt z Człowiekiem jest dla mnie bardzo ważny – ten psychiczny i fizyczny. Moim marzeniem byłoby trafić do Opiekuna na tyle pomysłowego, żeby umiał zagospodarować nam wspólny czas na treningi i zabawy niewymagające za dużo ruchu i wysiłku. No bo te moje nogi to wiesz… zawsze będą trochę bolące.

Do innych psów mam przyjacielski stosunek, choć nie zawarłem tutaj jeszcze za wiele psich znajomości. Mówią, że jeśli miałbym mieć w domu kompana, to najlepiej jakiegoś starszego i spokojnego, żeby mi do głowy nie przyszło szaleć, skakać i sparingować się z innym psem. Nie wolno mi tego z uwagi na zdrowie.

Moje nogi nigdy nie będą już w pełni sprawne i mój Opiekun powinien być tego świadom jeszcze bardziej niż ja – bo to mój Opiekun będzie wybierał mi odpowiednie aktywności i będzie umawiał mnie na kolejne tury rehabilitacji, której zdecydowanie jeszcze długo będę potrzebował.

Podobno wywalczyłem sobie życie. Podobno niewiele jest psów, co by miały siły i chęci stanąć na nogi po tym, czego ja doświadczyłem. Podobno jestem wojownikiem.

Wojownik Miluś – brzmi dumnie!

Chciałbym, aby moją ostatnią walką w tym miejscu była zwycięska batalia o Dom. O ten najlepszy, najczulszy i najmądrzejszy Dom na świecie!

Pozdrawiam,

Miluś

Opis przygotowany przez wolontariat schroniska

Wszelkie informacje przedstawione w opisie wynikają z obserwacji zwierzęcia na terenie schroniska. Warunki domowe i praca ze zwierzęciem mogą wpłynąć na zmiany zachowania po adopcji. Adoptując z „Promyka” masz prawo do jednorazowej darmowej konsultacji behawioralnej ze specjalistą.