Ori trafił do schroniska z interwencji wraz z Lokim. Jako pies „właścicielski” a jednocześnie zagłodzony, zarobaczony, łańcuchowy, nie mający nawet swojego imienia i historii. Szybko okazało się , że wyjątkowa uroda kryje takie samo wyjątkowe wnętrze. Ori nie znał smaczków, zabawek, prawdopodobnie nie zaznał też wcześniej niczego dobrego od człowieka. Powoli się otwierał a wolontariuszom miękły serca na widok jego oklapniętych uszu, skarpetek w kropeczki i czekoladowej mięciutkiej sierści. Szybko się odnalazł w grupie. Wtulał się w wolontariuszy niczym kotek, chętnie pracował za smaczki,jasno stawiał granicę innym psom a na jego pyszczku cały czas był widoczny uśmiech 😉 Wtedy zadzwonił telefon. Ludzie świadomi, którzy celowo chcieli starszego psa, kompana na spacery. Przyjechali go poznać i przepadli 😉 Ori zamieszkał we Wrocławiu. Spaceruje po parku, przygląda się kaczkom na stawie, poznaje kolejnych psich przyjaciół. Powodzenia w nowym domu Ori 🙂