PIESEK ROKI OK. 4 LATA 616093901961920 (154/;23)

WIELKOŚĆ: ŚREDNI

SZCZEPIENIA: TAK

KASTRACJA: TAK

BOKS: 5

Profil przygotowany przez wolontariuszy schroniska.

SZYBKA ŚCIĄGA:

– początkowo nieufny i wycofany, odstrasza szczekaniem

– bystry, szybko się uczy

– trudno mu się skupić, ale kiedy już opanuje emocje, chętnie wykonuje polecania i uczy się nowych rzeczy

– ciągnie na smyczy

– akceptuje większość psów, ale nie lubi psów natarczywych

Cześć, jestem Roki i ostatnio dowiedziałem się, że zniszczyłem komuś życie. W takich słowach dokładnie padła ta konstatacja, a ja dziś, za kratami boksu, mam sporo czasu, żeby to przemyśleć.

Fakt, bywam porywczy. Na spacer nie wychodzę, a wybiegam, skacząc na dwóch łapach, kiedy serio bardzo zależy mi na pobieganiu. Na smyczy ciągnę w nieustającej ekscytacji, a każdy najmniejszy bodziec sprawia, że mózg zaczyna mi wirować, a chaos myśli wyłącza mi uszy na nawoływania opiekuna.

Fakt, nie mam za wiele ogłady. Skaczę, szczekam, piszczę, wiercę się… W radości nie patrzę, gdzie biegnę, kręcę się i kotłuję. Wszystko to, nie do końca wiedząc właściwie, po co.

No i fakt, bywa, że z jakimś psem awanturę wywołam, kiedy już serio nie daję rady powiązać początku moich myśli z ich końcem.

No ale nie jest przecież aż tak źle! Są chwile, kiedy myśli moje się prostują i nagle zauważam, że na drugim końcu smyczy jest człowiek, który stara się o moją uwagę. Wtedy w przypływie nagłego olśnienia zaczynam chętnie ćwiczyć wyuczone już kwestie oraz nowe rzeczy. Jako nagrodę za bycie pojętnym uczniem chętnie przyjmuję zabawę szarpakiem.

Zniszczyłem komuś życie, ale wiecie – to wcale nie jest tak, że ja się w to życie wprosiłem. Ktoś kiedyś zdecydował, że chce swój los z moim złączyć, a ja za dużo do gadania tu nie miałem. Z czasem okazało się, że aby żyć z psem, trzeba dużo więcej swojego życia w opiekę nad nim zaangażować – i tego zabrakło, a kiedy jeszcze niszczyłem to życie, to twarda ręka często lądowała na moim ciele, a ostre słowa wzbudzały mój lęk.

Sporo o tym myślę, a im więcej myślę, tym częściej pojawia się pytanie – kto za czyje życie był odpowiedzialny i kto sprawę spaprał?

Przez to wszystko jestem psem, z którym nie każdy będzie szczęśliwy. Jestem psem, który potrzebował będzie mnóstwa czasu i zaangażowania, żeby w podzięce na to moje naprawione życie uczynić lepszym również czyjeś.

Pomyśl o mnie ciepło,

Pozdrawiam,

Roki