Nie taki straszny jak o mnie mówili

Straszyli, krzyczęli, przeganiali..

A byłem tylko głodny więc nie wiedziałem co robić, chociaż ostrzegałem i pokazywałem, że jestem przerażony.

Nikt oprócz mnie nie wie jak długo trwała moja tułaczka no i w końcu dotarłem tutaj.

Może nie jest to spełnienie moich marzeń ale przynajmniej jest bezpiecznie i nie muszę martwić się o to czy znowu będę zasypiać głodny..

Czasami ktoś przyjdzie, pogłaszcze i powie, że już niedługo wszystko będzie dobrze.

Chciałbym żeby to wszystko się wreszcie ułożyło, żebym miał własne łóżko, własną miskę.

Psiak trafił do nas w listopadzie tego roku z Czeczewa. W schronisku został odrobaczony oraz zaszczepiony, a także zachipowany.