Prosiłem o pomoc, nikt mnie nie słyszał … z dala od ludzi, zapewne pilnowałem dobytku.

Udało się, jakimś cudem uwolniłem się z łańcucha i biegłem przed siebie ile sił. Niestety sił nie było zbyt wiele. Zostałem znaleziony w rowie. Zmarznięty, zmęczony i głodny.

Nie wiedziałem czego chcą ode mnie ci ludzie wokoło, pewnie znów zostanę przypięty do budy.

Nie tym razem … Wirek trafił pod opiekę schroniska OTOZ Animals w Dąbrówce koło Wejherowa. Początkowo niepewny, próbował bronić się agresją. Dziś daje nam się poznać jako psiak bardzo stęskniony za dotykiem, pieszczotami i długimi spacerami. Wirek niestety posiada stare złamanie kości, utyka na tylną łapę. Przyzwyczaił się żyć i biegać z taką wadą. Widocznie poprzedni właściciel nie widział potrzeby leczenia psa ( kiedy był na to właściwy czas )

Kochani szukamy dla Wirka rodziny, która podaruje mu bezpieczną przystać, najlepiej gdyby mógł zamieszkać w domu z ogrodem, Wirek kocha wolność, której brakowało mu prawdopodobnie przez całe jego życie.