ERNEST to ok. 4-letni, mały psiak, który biegał bezpańsko na Fałata w Toruniu, z czerwoną parcianą obrożą na szyi. Mimo to, w schronisku nikt go nie szukał, a jest z nami od 5 lipca 2024 roku. Ernest, choć to nieduży pies (waży 10 kilogramów) jest prawdziwym wulkanem energii. Na spacer wychodzi podekscytowany i od razu biegnie przed siebie. Przebiera łapkami tak szybko jak się da, puszczony luzem na wybiegu pewnie robiłby kilometry. Bardzo jest w tym wszystkim pocieszny i przyjaźnie nastawiony do człowieka. Na dłuższe pieszczoty na razie nie ma czasu, bo spacer ważniejszy i trzeba każde wyjście wykorzystać w 200%. Czasem jednak podbiegnie do nas, wywali nam brzuszek do drapania, po czym zrywa się na łapki i lecimy dalej. Ernest reaguje na widok psów dużym podekscytowaniem. Bacznie obserwuje mijane czworonogi i czasem je obszczekuje. Jednak schroniskowy kojec dzieli z innymi psiakami różnej płci. Reakcji na koty nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzić, ale na prośbę możemy go zabrać na schroniskową kociarnię. Ernest na pewno będzie potrzebował codziennych aktywnych spacerów i miłego człowieka. Przypuszczamy, że dobrze by się czuł mając do dyspozycji również podwórko (jako dodatek do domu). Ernest to nasza mała pocieszna iskierka, ale chętnie się nim podzielimy - jego zdjęcia z własnego domu ucieszyłyby nas jeszcze bardziej! Zdjęcie: Anna Kleszcz Opis: Julia Janczak UWAGA! Opis został sporządzony na podstawie obserwacji psa w warunkach schroniskowych. Niektóre zachowania mogą się powielać w domu, inne się ujawniać, a jeszcze inne nie powtórzyć.