Simba został dostarczony przez Straż Miejską, po tym jak jego właścicielka została zabrana do szpitala. Niestety mijają kolejne tygodnie, a po psiaka nikt się nie zgłasza.

Chłopak od początku źle znosił pobyt w schronisku. Żywił do wszystkich wyraźną antypatię, ze strachu próbował wszystkich przeganiać z boksu z donośnym warkotem. Z czasem jednak zaczął się przekonywać, że człowiek oznacza pełną miskę, wyjście na wybieg, smaczną przekąskę. Wciąż nie nie zaufał nam do końca, ale powoli przyzwyczaja się do schroniskowej rutyny. Widać, że mieszkał wcześniej w domku, na ciepłym posłaniu. Gdy zaufa lubi bawić się piłką, aportować, a na koniec zakopać się w koce. Widać, że lubi kontrolować otoczenie i mieć na nie wpływ.

Simba potrzebuje domu, w którym będą panowały jasne zasady, dające mu poczucie bezpieczeństwa. Przyszły opiekun powinien znać podstawy psiej komunikacji, by móc zbudować z Simbą fajną relację.