TINA przybłąkała się do jednej z firm w Chełmży 18.04.2023 r. To mała, śliczna sunieczka, w której wyglądzie można doszukać się sznaucera :) Ach, te oczy i te uszy… :) Wiek ok. 3,5 roku, waga 14kg. Przez pierwsze dni Tiną zaopiekowali się pracownicy firmy, szukając jej potencjalnego domu lub może byłych właścicieli. Niestety, bezskutecznie. Weekend dziewczyna spędziła u jednego z pracowników firmy, troszkę też posiedziała sobie w biurze, dzięki temu co nieco wiemy na temat Tinki. Otóż nasza urocza uszatka na pewno była psem domowym. Wie co to łóżko, na które nie wskoczy bez pozwolenia. Trzyma czystość, ma świetny kontakt z dziećmi (w weekendowym domu był 7 i 8 latek), zna podstawowe komendy. Uwielbia wodę i jazdę samochodem, do tego jest bardzo grzeczna. Można by rzec, pies ideał ;) Ale, ale… potrafi pogryźć smycz, żeby się od niej uwolnić. Także możliwe, że Tina to taka cicha woda ;) A co wiemy o niej po tym jak poznaliśmy ją w schronisku? Pierwsze dni w boksie były dla niej bardzo stresujące - hałas, duża liczba psiaków, ciągle kręcący się ludzie, sprawiały, że Tina chowała się w kąt, a kiedy pojawialiśmy się w pobliżu , próbowała odstraszyć nas szczekaniem. Teraz Tinka dużo czasu spędza leżąc na posłaniu zwinięta w kulkę, podczas gdy kumple z boksu ujadają przy kratach. Widać, że tęskni za człowiekiem, że jest jej zwyczajnie smutno… :( Na spacerki wychodzi za to bardzo chętnie, a jak już jest puszczona luzem na wybiegu, to w ogóle jest przeszczęśliwa. Szaleje ile sił w łapkach, kręci kilometry i fruwa w powietrzu. Aportowania piłeczki jest nauczona bardzo dobrze, łapkę poda gdy w nagrodę będzie smaczek, siad też zrobi na nasze polecenie. Tina wydaje się być bardzo delikatna, ale dość nieufna do nowo poznanych osób. Trzeba troszkę czasu, żeby się do nas przekonała. I wiecie co? Naprawdę jest super grzeczna :) Przychodzi na zawołanie, świetnie dogaduje się z innymi psami, no nie mamy nic złego jej do zarzucenia. Problemem jest tylko powrót do boksu… niezbyt chętnie podpina się pod smycz i wówczas maszeruje - można by rzec - ze spuszczoną głową… Mamy nadzieję, że Tinka swoim wdzięcznym spojrzeniem szybko skradnie komuś serce i zamieszka w warunkach domowych, oczywiście kanapowych ;) Żal, aby taka fajna pannica siedziała smutna za kratami i tęskniła… przecież wcale nie musi tak być! Razem możemy odmienić jej los ;) Zdjęcie i opis: Anna Kleszcz UWAGA! Opis został sporządzony na podstawie obserwacji psa w warunkach schroniskowych. Niektóre zachowania mogą się powielać w domu, inne się ujawniać, a jeszcze inne nie powtórzyć.